Ile osób odwiedziło bloga? ♥

środa, 21 listopada 2012

Długa przerwa?

Cześć, Mordeczki! Jeśli jeszcze to czytacie (w co wątpię, po tak długiej nieobecności też bym pomyślała, że blog jest opuszczony), to wiedzcie, że ta długa przerwa jeszcze trochę potrwa.
Po 1. Wena do tego opowiadania mnie opuściła i szukam inspiracji w innych książkach. Przeczytałam przez ten czas wiele książek, ale te wszystkie style różnych autorów mi się nieco pomieszały i gdy próbowałam coś napisać, wychodziło jedno wielkie g**no. To, co wtedy napisałam było bez sensu i gdy potem to czytałam, nie wiedziałam czy się śmiać, czy płakać. Również nie wiem, jak dalej ma się potoczyć ta historia. Znam już mniej-więcej jej koniec, ale środek jest równie ważny. Żeby potoczyć akcję do takich skutków, jakie sobie już wymyśliłam, potrzeba naprawdę dobrej weny twórczej oraz niezłe zasoby słów, co u mnie też trochę leży (jaka byłaby przyjemność z czytania, jeśli w trzech zdaniach pod rząd byłoby takie samo określenie?).

Po 2.
Brak czasu. Teraz jestem w ostatniej klasie gimnazjalnej (wiem, w wakacje mogłam sobie napisać rozdziałów na zapas, ale do tego potrzeba niestety weny) i mam mnóstwo lekcji do odrobienia, projekt, nauka do kartkówek i sprawdzianów, prace domowe oraz jakiś odpoczynek by się przydał... Codziennie ze szkoły wracam zmęczona i jeśli wchodzę na laptopa, to tylko dla przyjemności. W końcu trzeba muzyki posłuchać, żeby nie zwariować w tym natłoku pracy.

Tak więc spróbuję znaleźć czas dla tego opowiadania w święta. Może będzie wtedy zimno, a ja nie siedzę długo na dworze, gdy marzną mi policzki. A wy, jeśli czytacie jeszcze mojego bloga, zostawcie komentarz, żebym wiedziała, że nie będę pisała tego tylko i wyłącznie dla siebie. Gdyby jednak tak było, równie dobrze mogę z tym zaczekać do następnych wakacji. Mi się nie śpieszy, ale ludzie ciekawi dalszego rozwoju wydarzeń nie będą czekać wiecznie.

xoxo.